Wszystkie książki: Abstrakt dla recenzentów wszystkich książek Piotra Plebaniaka

Kolejność: najnowsze książki u góry

 | Piotr Plebaniak, Siły psychohistorii ZROZUMIEĆ WCZORAJ, BY ZAWŁADNĄĆ JUTREM - przód okładki1

Siły psychohistorii

Abstrakt dla recenzentów:

Książka Siły psychohistorii jest studium rozpoznawania wzorców, którego przeczytanie zaskutkuje zbudowaniem zdolności dostrzegania i rozpoznawania wzorców. Każdy kolejny temat to zbiór przykładów rozmaitych pojęć i koncepcji, które formatują umysł czytelnika do nabycia tych zdolności.

Najciekawszym działem książki z punktu widzenia poznawczego jest część V - ewolucja kulturowa. Kluczowym esejem tego tematu jest "Chrześcijański projekt cywilizacyjny" oraz "Samoudomowienie homo sapiens".


Stanisław Lem pisał, że w toku ewolucji dobór naturalny faworyzował te osobniki, które z niepełnych danych potrafiły wysnuć decyzje pozwalające przetrwać. Jesteśmy maszynami do przewidywania przyszłości. A nasza kultura, w równym stopniu i nauka i religia, to systemy pozwalające poddać kontroli chaos informacyjny - wyszukać wzorce i na ich podstawie rzeczywiste poczucie kontroli lub jego namiastkę... zbudować świadomość sytuacyjną, jak powiedziałby amerykański wojskowy.

Wzorce są pośród nas przenikają chaos, tworząc dynamiczne struktury sensu, wskazujące przez mgnienie kierunek, w którym potoczą się wydarzenia. To mgnienie ma różne imiona: nagła intuicja, przebłysk geniuszu, wgląd w istotę rzeczy.
 

 

„Jednym z głównych aspektów inteligencji jest przewidywać przyszłość, zdolność do rozumienia dziś do przewidzenia jutra, [...] aby zrozumieć prawa Natury, prawa ludzi. (...) Jeśli [obcy] są bardziej inteligentni od nas, widzą przyszłość znacznie lepiej niż my. Zobaczą rezultaty, których my nigdy nie przewidzimy. Będą mogli symulować scenariusze, które nie nam się nawet nie przyjdą na myśl. Będą mogli nas przechytrzyć... za każdym razem.” – Michio Kaku, prezentując swoją książkę The Future of the Mind

 | Piotr Plebaniak, 36 forteli Chińska sztuka podstępu, układania planów i skutecznego działania - przód okładki1

36 forteli

Abstrakt dla recenzentów:
  1. Doktryna wojny partyzanckiej Mao Zedonga

    Zobacz s. 218-228

    Doktryna Mao miała posłużyć budowaniu tzw. siły narodowej, czyli zdolności społeczności do osiągania kolektywnych celów, morale. Wytworzenie siły narodowej, której składnikiem jest postrzeganie wspólnego celu przez lud i bojowników (partyzantów) prowadzących działania zbrojne jest niezbędnym fundamentem do tego, aby wytworzyć właściwe warunki do zwycięstwa militarnego.

    Dwa podstawowe filary tej koncepcji to Lud jest tym dla partyzanta, czym woda dla ryby. oraz wywodzący się z Księgi przemian fortel czwarty: Pierwszym prawidłem wojny jest zachować siebie i niszczyć przeciwnika.

    (...) Jednak przeciw potędze USA Wietnamczycy stawiali m.in. siłę mo- ralną, w tym dyscyplinę, także duchową, żołnierzy. Taką broń trzeba oliwić równie często i równie skrupulatnie, co karabiny i działa. I tak właśnie partyzanci robili.

    (...) Podstawową różnicę widać też z  bardziej złowieszczej, z punktu widzenia ówczesnych Amerykanów, perspektywy. „Prymitywni wieśniacy” z Wietkongu prowadzili starannie zaplanowaną walkę w sferze moralno-politycznej. Walka toczyła się m.in. o przywrócenie ładu społeczno-politycznego, a nie była wynikiem jego załamania. Użycie siły nie było roz- ładowaniem agresji czy społecznych napięć — to nie Sudan czy Kongo. W Wietnamie partyzant z kałachem w garści nie stał ponad prawem, ale był tego prawa stróżem.

    (...) Po tym, jak osiągnięte zostanie poparcie ludności na po- ziomie 15‒25%, zniszczenie ruchu partyzanckiego jest właści- wie niemożliwe. W takiej sytuacji partyzantów można i trzeba traktować jak integralną część okupowanej populacji, która w  konfrontacji z  najeźdźcą/opresorem wykształca z  siebie „zbrojne ramię ludu”!

  2. Definicja wojny, forelu, omówienie teorii wojny manewrowej

    Zobacz całość na s. 133-135

    Definicja wojny Wojna to kolektywne zabijanie dla kolektywnych celów, jak ujął to John Keegan. Ale najgłębszy jej wzorzec to działania mające na celu optymalizację sił oddziaływania podmiotów uczestniczących.

    Definicja zwycięstwa
    „Pokonać” — to wywołać w umyśle przeciwnika zjawisko poczucia przegranej (ang. create defeat phenomenon), tak aby zaniechał on wrogiej nam aktywności.
    „Zwyciężyć” — to sprawić, że inni utracą zdolność do przeciwdziałania naszym planom, zoptymalizować swoją zdolność oddziaływania na bieg wydarzeń. W  tym celu nie trzeba ani zniszczyć fizycznie przeciwnika czy jego narzędzi działania, ani nawet narzucać mu własnej woli czy poglądów. Wystarczy wywołać w nim poczucie rzeczywistej lub postrzeganej przegranej, zniszczyć jego morale (ang. fortitude).

  3. Omówienie i sprostowanie tego, co miał naprawdę na myśli Sun Zi pisząc słowa "all warfare is based on deception"

    W najpopularniejszym tłumaczeniu na język polski fraza 兵者詭道也 przetłumaczona jest na „Wojna jest Tao wprowadzania w błąd” (Dariusz Bakałarz za Sawyerem). Ale Sun Zi miał na myśli gui, czyli dróg amoralnych, oznaczających odstępstwo lub naruszenie harmonii społecznej. A tym w istocie jest wojna: zaburzeniem ładu moralnego i społecznego.

    Mówiąc prosto, wojna to zajęcie kalające moralnie. A skoroś już człowieku wlazł w to bagno, to gorzej być nie może i wszystkie chwyty dozwolone.

    Zobacz całość na s. 62

  4. Punkt ciężkości konfliktu i rozumienie czym jest wojna

    Zobacz s. 53-59

    (...) Choć w obu rejonach cel zmagań to uzyskanie kon- troli nad decyzjami przeciwnika, to na Zachodzie musi temu towarzyszyć triumf zbrojny. (...)

    (...) John Boyd, autor koncepcji cyklu OODA9, formułując powyższy podział, definiował walkę jako „[strategiczną] grę, której celem jest zmniejszenie zdolności przeciwnika do komunikacji i  interakcji ze środowiskiem, a podtrzymanie lub zwiększenie tych zdolności u siebie”.(...)

    Zwycięstwa strony słabszej militarnie i  ekonomicznie są możliwe dlatego, że konflikty toczą się i decydują na innym poziomie i w  innej sferze niż widowiskowy poziom walki zbrojnej.

    W praktyce choćby zaatakowany obiekt został obroniony, a atakujący pozabijani, starcie i  tak może skończyć się przegraną „silniejszego” zwycięzcy. Taką sytuację widzimy w dziesiątym epizodzie serialu Misja Afganistan. Nocny atak talibów na strzeżony przez polskich żołnierzy mostek na środku pust- kowia zostaje odparty. Wygląda to na sukces obrońców. Ale talibowie nie próbowali nawet szturmu! Bo i po co? I tak wiedzą, że przegrywając — wygrali.

    Logika tej sytuacji wygląda tak: zadania obu stron pozornie są takie same — kontrolować teren. Tak jednak nie jest, gdyż „cel sprawiedliwy”10 w postaci zajęcia terenu (ang. take the field) to echo zwycięstwa rytualnego, rozumianego w zachodnim duchu. Analogiczna sytuacja niesymetrycznych celów pojawia się w czasie rozpraw sądowych. Oskarżyciel musi udowodnić ponad wszelką wątpliwość winę oskarżonego. Obrońca, aby uzyskać uniewinnienie, musi jedynie podważyć wiarygodność kluczowego świadka lub dowodu.

  5. Sztuka wojny Sun Zi jako podręcznik prakseologii i PROTONAUKI, będący szczególnym zastosowaniem mądrości Księgi przemian. Dosł. tytuł chiński to "Sztuka zarządzania siłami zbrojnymi"

    Więcej na s. 77

    Chińska sztuka wojenna wyewoluowała pod wpływem zasadniczo innej kosmologii, czyli sposobu postrzegania wszechświata i wzajemnych zależności zachodzących w nim zjawisk. Najstarszym kompendium wiedzy na ten temat jest Księga przemian, która była i nadal jest instruktażem obserwacji, ale też wpływania na otaczający ludzi wszechświat. Ten zbiór starożytnych maksym uczy, jak działać w danej sytuacji społecznej z uwzględnieniem faz świata.

    Te fazy świata są esencją Księgi przemian jest objawienie natury Dao, czyli nienazywalnej wszech-zasady funkcjonowania wszystkich zjawisk. Oscylują one w swym natężeniu od apogeum do minimum.

    Znane bodaj wszystkim oczytanym osobom dzieło Sztuka wojny to zastosowanie maksym Księgi przemian w konkretnym kontekście prowadzenia konfliktu zbrojnego, czy też zarządzania armią. Sun Zi, domniemany autor traktatu, posługuje się tymi samymi metaforami, któe znajdziemy i w Księdze. Dokładnie tak samo dzieje się w przypadku anonimowego traktatu Trzydzieści sześć forteli.

  6. Istota działania pośredniego i przeformułowanie problemu do rozwiązania

    Zobacz s. 157-162

    W dziejach cywilizacji zachodniej przyjęło się łączyć dwa cele akcji zbrojnej: zniszczenie sił przeciwnika i osiągnięcie w ten sposób zwycięstwa rytualnego, tj. m.in. tego, że obzserwujący konfrontację i jej uczestnicy uznają jej wynik za wiążący strony. Efektem takiego wzorca konfliktu jest to, że jest dla nas, ludzi zachodu, intuicyjnie oczywiste, że strona przegrana musi zostać w sposób widoczny i widowiskowy pokonana. Mówiąc już nieco żartem, nawet pojedynek galaktycznych flot musi sięskończyć bijatyką na pięści i gołe klaty.

    W starożytych Chinach nie istniała taka oczywistość. Konflikty toczono najczęściej skrycie, co na praktykę przełożyło się na tą prawidłowość i zalecenie, aby przeciwnikowi uniemożliwić zrozumienie, że konflikt już trwa, a nawet to, że istnieje sprzeczność interesów stron.

    Doskonałą ilustracją tej zasady jest fortel drugi: Zaatakuj Wei , aby uratować Zhao. Historia wyglądała tak, że armia państwa Wei obległa stolicę Zhao, a wysłannik oblężonego władcy zdołał namówić sąsiednie państwo do wysłąnia odsieczy. Wtedy Sun Wu (autor traktatu Sztuka wojny) zalecił, by zamiast iść na odsiecz, zaatakować stolicę agresora.

    Efekt tego nieszablonowego posunięcia był spektakularny. Armia oblegająca zwinęła oblężenie i pędem ruszyła bronić własnego terytorium. Niestety w połowie drogi, gdy żołnierze byli strudzeni pospiesznym marszem i zaniechali stosownego szyku ubezpieczonego, Sun Wu zastawił na nią pułąpkę.

    Sun Wu zdołał przeformułować postawion emy zadanie. Miał 1) doprowadzić do zdjęcia oblężenia, 2) rozbić armię przeciwnika. Zrobił obie rzeczy, ale pierwszą bez wysiłku (kierował armią przeciwnika tak, jakby była jego własną), a drugą w okolicznościach maksymalnie sprzyjających.

  7. Zobacz s. 110-112

    Budowanie obrazów mentalnych (w nawiązaniu do cylku OODA)

    Obraz mentalny
    to stworzony w naszych głowach model sytuacji, jaką obserwujemy. Model jest zawsze uproszczony i  składa się zazwyczaj tylko z  tych elementów, które zdołaliśmy dostrzec lub uznaliśmy za kluczowe. Na jego jakość może wpływać złośliwy przeciwnik — podsuwając zafałszowane elementy lub ukrywając prawdziwe. Na jakość modelu wpływa też stan emocjonalny, np. zdenerwowanie, przygnębienie.

    Większość forteli, jako że przyświeca im maksyma zaatakowanie umysłu przeciwnika jest najlepszym rodzajem ataku, ma za cel właśnie zakłócenie przeciwnikowi procesu budowy jego obrazów mentalnych: przez wprowadzenie chaosu do środowiska (fortel łap ryby w mętnej wodzie) lub przez wytrącanie go z równowagi.

  8. Cykl decyzyjny OODA

    Zobacz s. 714-728, 734-739

    To najbardziej zaawansowany, a przez to najtrudniejszy w odbiorze fragment książki.

    Cykl decyzyjny OODA to model podejmowania decyzji, który zaproponował płk John Boyd, as myśliwski z wojny koreańskiej 1950-53. Na cykl składają się cztery realizowane rónocześnie fazy: obserwacja, orientacja, decyzja i akcja. Koncepcja cyklu OODA jest niezwykle użytecznym narzędziem wspomagającym dostrzeganie wpływu przeciwnika na nasze zdolności poznawcze. Koncepcja OODA wspomaga budowanie oraz zakłócanie budowy tzw. świadomości sytuacyjnej.

    Prezentacja OODA jest zwieńczona przykładem techniki, która służy do porządkowania chaosu informacyjnego i podtrzymania świadomości sytuacyjnej w kontekście zarządzania dynamiki interpersonalnej w zespole. Techniją tą jest System Zarządzania Załogą/Zespołem (ang. CRM, Crew Resource Management). Chodzi w nim m.in. o takie budowanie relacji między decydentem (dowódcą, prezesem), które umożliwia przepływ korygującej informacji zwrotnej w dół i w górę hierarchii.

  9. Sprawa polska: jak wygrać powstanie? (powstanie wielkopolskie a powstanie warszawskie) Oraz jako dopełnienie: Ukryte cele przyświecające zrywom narodowym

    Zobacz s. 243-247 oraz 603-607

  10. "Dwie równoległe wojny". O wojnie w Wietnamie i różnych sferach toczonych konfliktów

    Zobacz s. 484-488

    Wojny są toczone przez ludzi. Nie tylko tych w okopach. Decydenci na najwyższym szczeblu również są ludźmi i - jeśli planować umiejętnie - można wpływać na ich decyzje poprzez rozmaite manipulacje.

    Wojna to zderzenie przeciwstawnych woli ludzi; wymiar ludzki jest w wojnie centralny. To wymiar ludzki czyni z wojny twór złożony z niematerialnych czynników moralnych. Wojna jest kształtowana przez ludzką naturę. […] Jakakolwiek doktryna, która próbuje ograniczyć wojnę do stosunku sił, broni i sprzętu, lekceważy wpływ ludzkiej woli w prowadzeniu wojny, a zatem z natury jest fałszywa.
    — The Marine Corps field manual FMFM1, Warfighting
  11. Siły specjalne i siły zwykłe, czyli chiński odpowiednik posunięcia typu "game-changing" Dodatkowo s. 259 przykład czym są siły qi - porty "Mullbery".

    Zobacz s. 268-269

    Siły specjalne to siły przełamujące, ale nie w sensie fizycznym. To taki skrycie przeprowadzony, nieszablonowy manewr, który decyduje nie tyle o zwycięstwie — to przyjdzie samoistnie później — ile o zasadniczym odwróceniu sytuacji. Naturą qi nie jest siła militarna — to zabieg, który obraca w  niwecz kalkulacje przeciwnika. Wręcz idealną ilustracją istoty qi — po angielsku dobrze opisywanej przez frazę game-changing — są sztuczne porty użyte przez aliantów w Normandii.

    Porażka rajdu na Dieppe w  sierpniu 1942 roku boleśnie pokazała, że atak na umocnione rejony portowe miał nikłe szanse powodzenia. Dlatego alianci uwolnili się od tej konieczności — przywieźli do Normandii dwa sztuczne porty (kryptonim „Mullbery”) oraz ułożyli na dnie kanału La Manche rurociąg (kryptonim „PLUTO” — Pipe Line Under The Ocean), którym przepompowano łącznie niemal 800 milionów litrów paliw. Choć jeden z portów został zniszczony przez sztorm krótko po uruchomieniu, drugi z nich w zupełności spełnił swoje zadanie.

 | Piotr Plebaniak, Starożytna mądrość chińska Pijąc wodę pamiętaj o źródle - przód okładki1

Starożytna mądrość chińska

Abstrakt dla recenzentów:
Książka Starożytna mądrość chińska to nie tylko zbiór pięknych sentencji. To opis chińskiego kodu kulturowego. Piękne maksymy są ilustracją tego, w jak różny od naszego sposób Chińczycy reagują na zdarzenia życia codziennego. Niektóre słowa, czy frazy języka są kluczami do zrozumienia serc i umysłów jego użytkowników. Przysłowia, wiersze i powieści mają czasem moc zagnieżdżenia się w umysłach ludzi, których życie zostaje, na dobre i na złe, zmienione. Może to dobrze, może źle, rzekłby Chińczyk... wyciągając na światło dzienne jedno z najpiękniejszych przysłów - Starzec z pogranicza traci konia. Przysłowie to, zawarte w tomie pierwszym sentencji, jest nagłówkiem opowieści o tym, jak pewien człowiek znalazł na pustyni konia. Spowodowało to szereg następstw, raz dobrych, raz złych. Współczucie i gratulacje swoich przyjaciół starzec kwitował cichym, a pozbawionym "może to dobrze, może źle"... a po krótkim czasie jego koło fortuny rzeczywiście odwracało się.

Nadchodzące premiery